niedziela, 20 października 2013

Zakończenie sezonu 2013

    Z racji tego że temperatura z każdym dniem nieuchronnie spada postanowiliśmy zorganizować ostatnią zasiadkę tego roku . Za cel obraliśmy wodę na której otworzyliśmy tegoroczny sezon . Jest to prywatny zbiornik który powstał w miejscu dość mocno zadrzewionego obszaru . Duża ilość kołków w wodzie była powodem wielu spinek ;( .
   Do zanęty powędrowały rybne kulki , różnej wielkości pellet , odrobina kukurydzy oraz tuńczyk z puszki.
Wszystko przełożyło się na dość dobre efekty , 20 brań z czego wyciągniętych 10 ryb (druga połowa pozostała na kołkach)

Na włos wylądowały bałwanki oraz pojedyńcze kulki tonące własnej roboty . Miejsc szukaliśmy w każdej części około 10ha zbiornika .

 Temperatura  w nocy spadła  poniżej zera . O poranku zastaliśmy nasze obozowisko w białej szacie szronu.





wtorek, 1 października 2013

Targi w Cottbus 18 Styczeń 2014

     Już tylko 108 dni dzieli nas od kolejnej imprezy w Cottbus. Zeszłoroczne targi pokazały że ten meeting jest nieco bardziej kameralny od większej imprezy w Berlinie ,ale obfituje w lepsze promocje i dostępność produktów których zabrakło w stolicy Niemiec. Bez wątpienia , warto tam być!!!




niedziela, 29 września 2013

Pierwsze dni Jesieni

  Po kilku tygodniowej nieobecności na najczęściej odwiedzanej przez nas w tym sezonie dzikiej wodzie , wybraliśmy się wraz z Sebkiem na pierwszą jesienną zasiadkę  . Z racji tego że temperatura wody znacznie się obniżyła postanowiliśmy poszukać rybek na nieco głębszej wodzie , jeden z moich zestawów powędrował na około 4,5 metrową wodę a drugi standardowo pod drugi brzeg . Niestety , odnotowaliśmy tylko jedno branie i to właśnie z głębokiej wody . Rybka w prawdzie cieszy ale jednak fakt że nie działo się poza tym praktycznie nic nie napawa wielkimi nadziejami na kolejne wyprawy których nie zostało zbyt wiele.
Co zrobić , tak czy siak będziemy pewnie jeszcze próbować .



wtorek, 24 września 2013

Rybne kulki zanętowe

  Zacznijmy od tego ze będziemy komponować 3kg miksu. Podzielimy go na trzy części , począwszy od bazy następnie właściwego miksu oraz dodatków . Będzie to wysokiej wartości miks , z pewnością dużo bardziej "wypasiony" niż gotowe miksy od najlepszych producentów. Biorąc pod uwagę także koszt  , wszystko przemawia za tym aby samemu starać się tworzyć własne mieszanki które będą dużo tańsze od niejednokrotnie uboższych kupnych .


   Produkcje zaczynamy od zrobienia bazy. Jest to mieszanka mąk które są najtańszą a zarazem najłatwiej dostępną częscią  naszej przynęty .
   Do jej zrobienia posłużą nam :


-mąka kukurydziana 300g
-mąka sojowa odtłuszczona 200g
-mleko w proszku vitamelo 100g
-semolina 250g
-mąka ryżowa 100g






Wszystkie mąki dokładnie mieszamy ze sobą , odkładamy póki co na bok i przechodzimy do komponowania mixu właściwego .




Skład:





-Clo 200g
-Mączka rybna Lt94 300g
-Mączka rybna Pre digested 150g
-Glm ekstrakt 200g
-Wątroba 100 g
-Drożdże piwne 150g
-Robin Red 200g
-Red birdfood 150g
-Nectarblend 100g







Ponownie wszystko dokładnie mieszamy i rozpoczynam 3ci etap tworzenia mieszanki.

Skład:


-Ptx 100g
-Mielone konopie 250g
-Betaina 100g
-Alnumina jajeczna 150g
-Gammarus 200ml 
-Red&ot spices
-kozieradka
-korzeń lubczyka


Teraz możemy wszystkie trzy mieszanki połączyć ze sobą wszystko obficie posolić i przygotować jajka oraz płynne składniki .


Dodatki płynne:
-Olej łososiowy 30ml
-Amino blend 70ml
-Belachan 70ml
-Słodzik 5ml



 Ciasto wyciska się bardzo łatwo i ładnie roluje.




Poniżej gotowe kuleczki , około 1h po ugotowaniu.




A tu propozycja wykorzystania kulek jako przynęty. Kulka oklejona pastą belachan oraz suszonym gammarusem.





piątek, 13 września 2013

Jarosławki...

  Z racji tego że ostatnie zasiadki na dzikich wodach obfitowały w niezliczone ilości brań leszczy , postanowiliśmy polepszyć sobie humory na jakimś łowisku komercyjnym . Wybór padł na Jarosławki,z tego względu że "nowo" obowiązujące zasady nie zezwalają na wywózkę ,więc i nieco trudniej będzie podejść rybki  a i również widok sąsiadującego wędkarza , sypiącego kukurydze wiadrami pozostanie nam obcy.
Do zanęty posłużył nam głównie różnej wielkości pellet oraz kulki własnej produkcji a konkretnie zrobionych na bazie miksu od ccmoore Live system , wzbogaconego jedynie nectarblendem, mielonymi konopiami oraz odrobinom aromatu.

Nie ukrywam że jechaliśmy z zamiarem wyciągnięcia karpików które będą podchodziły pod nasze rekordy życiowe . Zestawy poszykowaliśmy własnie pod takie rybki , niestety wyciągniętym karpikom brakowało jeszcze paru kilogramów ale zasiadkę i tak można zaliczyć do udanych.






poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Karpie na dziko

Przyznam szczerze, że po ostatnich upałach z niecierpliwością czekam na jesienne zasiadki. Na szczęście klimat przestał być typowo afrykański, więc kiedy usłyszałem że Damian i  Grzesiek wybierają się nad wodę, postanowiłem im potowarzyszyć przynajmniej przez jedną noc. Na naszej ulubionej dzikiej wodzie wraz z postępującymi miesiącami również zachodzą zmiany. Miejsca z których przez czerwiec i lipiec mieliśmy najwięcej brań, przestają powoli być tak hojne.
Usiedliśmy we trzech na dość ciasnej przestrzeni. Damian i Grzechu wybrali miejsca naprzeciw brzegu, mi przypadła prawa część wody. Postawiłem na zestaw z pojedyńczym popkiem o słodkim zapachu, zaś drugi  na bałwanka z tegorocznym tonącym killerem Damiana produkcji, podwieszony owocowym popkiem 14mm. Nad ranem udało mi się wyciągnąć 3 małe, ale ładne karpiki 4kg, 6kg i 7kg.



Drugiej nocy, już niestety podczas mojej nieobecności, chłopaki odnotowali jeszcze kilka brań. Damian prawdopodobnie mógł mieć na haku kolejnego potwora, niestety nie wytrzymał tej próby jeden z elementów jego zestawu  (LEADER). Grześkowi za to udało się wyciągnąć karpika o wadze 5kg.
Czekamy na kolejne zasiadki!


Połamania!

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Zapomniane jeziorko :P

Tym razem odwiedziliśmy jeziorko w bliskiej okolicy Gorzowa . Dla mnie była to pierwsza zasiadka na tej wodzie a dla moich kompanów Grzesia i Łukasza kolejna , lecz po długiej przerwie. Straszliwy upał dawał się we znaki , rybki może nie dopisały ale pomimo tego zasiadka zaliczona do udanych choćby za sprawą dwóch pociech , amura 9 i 5 kilogramów .


czwartek, 11 lipca 2013

Nowaki

W składzie Damian , Sebek i Jarek odwiedziliśmy łowisko Nowaki położone w okolicach Nysy.
Odnotowaliśmy trochę brań , większość kończących się spięciem ryb ale parę sztuk zameldowało się na macie.

niedziela, 30 czerwca 2013

Warto było czekać ….

W trzy osobowym składzie ( Sebek, Radziu i Ja) ponownie odwiedziliśmy dobrze nam już znane jeziorko które  w tym sezonie „męczymy” dość intensywnie. Choć byłem nad tą wodą już trzykrotnie ,to jak dotąd niestety nie mogłem pochwalić się niczym szczególnym (mały bączek) . Na szczęście ta wyprawa należała do mnie :P.

Nad wodę dotarliśmy w piątek około godziny 16tej . Szybkie rozłożenie gratów ,przygotowanie zanęty i zestawy lądują w wodzie . Pierwsze godziny mijały dość spokojnie , żadnych śladów żerujących ryb , do tego ciągle zmieniająca się pogoda nie przepowiadała sukcesu.  Grill i zupa chmielowa pozwoliły nam dość szybko doczekać zmroku . O godzinie  23ciej pierwsze branie rozbudza nasze już dość senne nastroje. Szybka ucieczka z kijem w głąb lądu aby odciągnąć rybkę od konarów , pare podciągnięć wędki i karpik 8kg melduje się na macie . Wraz z północą postanowiliśmy wskoczyć w śpiwory , do godziny 2giej  wysyp insektów oraz wyszukany humor kompanów nie pozwalały mi spokojnie zasnąć. Około 3ciej budzi mnie pisk centralki , szybkie zacięcie  , ryba siedzi na haku lecz ewidentnie czuje jak strzałówka sunie po konarach . Postanawiam włożyć trochę więcej siły by wyciągnąć rybę na otwartą wodę , na szczęście ryba opuszczę ryzykowne miejsce i ciągnie ku lewej stronie w kierunku trzcin. Wsiadam z Radziem na ponton i wtedy zaczyna się zabawa. Ryba nie daje się odciągnąć od dna wciąż powoli zataczając kółka wokół pontonu .Wszystko trwa dość długo i powoli zaczynałem myśleć że toczę walkę z sumem . Jednak po naprawdę ciężkiej batalii , karp wyłania się na powierzchnię , Radziu supersprawnie go podbiera i wracamy do brzegu, patrze na zegarek jest 3:35 . Szybkie tarowanie mokrej maty i ku mojej ekscytacji pojawia się waga 20,70kg!!! , mój nowy rekord z dzikiej wody J.
                                  
                                                                                                                  Damian Pietrzyk





niedziela, 16 czerwca 2013

Kolejne wieści z dzikiej wody...



Dziś z mojej strony krótko i zwięźle. Kolejny wypad nad okoliczny ''dołek''. Tym razem postawiliśmy na kule własnej produkcji o profilu bananowym oraz gotowe boilies od Carp Life- Balance Scorpion. Zgodnie z zasadą co do wody to na włos... używaliśmy zanętówek łączonych na najróżniejsze sposoby ze smakołykami od CcMoor'a, Imperial'a i Mainline'a. Zestawy- dość proste i skuteczne- kd-rig na miękkiej plecionce, combi rig na systemie blow-back, d-rig. Co do prawidłowości- zdecydowana większość brań między godziną 5 a 8 rano, pomimo zmiennej pogody w ciągu doby zawsze następuje pewien okres krótkiego intensywnego żeru,każda ilość zanęty o dowolnej granulacji,kalibrze czy frakcji zostaje wyczyszczona do tzw. zera-jedynym ograniczeniem jest zdrowy rozsądek(zasadność użycia danego rodzaju i danej ilości zanęty) i budżet.  Wszystkie karpie dojrzałe plciowo (ryby od 3-4 roku życia) są aktualnie tuż przed tarłem lub w trakcie, samice z wyraźnie zaokrąglonym brzuchem(co widać na załączonych obrazkach),samce z wysypką i przybraną ciemniejszą szatą godową (okresowa zmiana ubarwienia).
Wyniki: dwie ''dyszki'', kilka karpiowych bączków do 5,5 kg, oraz jedno niepowodzenie- spięty amur.

                                                                                                                                                Połamania...
                                                                                                                                                          Omen






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...